Historia i tożsamość. Polskie akcenty w Tanzanii
Tanzania to jedna z najbardziej malowniczych krain geograficznych na świecie. Jedną z najpiękniejszych wysp leżących na jej obszarze jest Zanzibar. Są to rejony Oceanu Indyjskiego, przy wschodnich wybrzeżach Afryki. Okazuje się, że w Tengeru, podczas II wojny światowej został utworzony obóz dla polskich uchodźców. Dowiedz się więcej o polskich akcentach w Tanzanii.
Losy Polaków w Tengeru
Warto wiedzieć, że w obozie dla polskich uchodźców w Tengeru od 1942 do 1950 roku znajdowało się około 5 tysięcy Polaków, z czego zdecydowaną większość stanowiły dzieci uratowane z sowieckich łagrów. Opiekę nad nimi sprawował angielski Zarząd do Spraw Uchodźców w Afryce. Mało osób wie, że właśnie na tej dzikiej i obcej ziemi udało się zakorzenić i kultywować w uchodźcach okruchy polskości.
Z czasem Polacy zaczęli zakładać w Tanzanii gospodarstwa rolne, gdzie hodowano liczne, jadalne rośliny, prowadzono chowy zwierząt, dla dzieci organizowano wycieczki krajoznawcze i różne zabawy wpływające także na edukację rozwojową. Tanzania właśnie w Tengeru miała najbardziej rozbudowaną bazę polskich osiedli. Było tam wiele szkół średnich, z powodzeniem funkcjonował także sierociniec. Życie naukowe i kulturalne w Tengeru organizowane było nie tylko przez wykształconych pedagogów, Sybiraków, ale również przez byłych burmistrzów polskich miast, przedstawicieli harcerstwa oraz kler.
Co warto wiedzieć o losach Polaków w Tanzanii:
• od 1947 roku obozy dla uchodźców zaczęły być stopniowo likwidowane, władze Polski Ludowej naciskały na szybki powrót repatriantów do kraju
• w 1949 roku obóz został przeniesiony do Włoch, nad Morze Tyrreńskie
• około 150 dzieci wyjechało do Kanady, gdzie kontynuować mogły edukację oraz znaleźć pracę, część wróciła do Polski
• w Aruszy znajduje się polski cmentarz, gdzie pochowani zostali Polacy, którzy w czasie wojennego pobytu w Tengeru zmarli na choroby tropikalne
Uchodźcy po latach
Uchodźcy regularnie się spotykają, organizują zjazdy i wycieczki do dalekich rejonów Afryki, przypominających im mimo wszystko radosne lata dzieciństwa. Wielu z nich korzysta z naszego biura podróży, zamawiając wyjazd indywidualny lub grupowy.
- Wspomnienia są ciągle żywe. Tanzania to tak jakby nasza druga, tymczasowa ojczyzna. Nigdy nie zapomnimy Tanzańczykom, że ochronili nas przed wojenną zawieruchą – opowiada jedna z Pań, regularnie korzystająca z oferty podróżniczej Kiribati Club, firmy organizującej wycieczki do Tanzanii i innych krajów afrykańskich.
Jak widać, Afryka, mimo dalekiej odległości od Polski, może pochwalić się słowiańskimi akcentami. Można zobaczyć je na własne oczy, gdy zdecydujemy się odwiedzić egzotyczny ląd pełen niespodzianek. Warto wsłuchiwać się w historyczne losy naszych przodków, ponieważ wspólne przeżycia na przestrzeni lat najsilniej wiążą ludzi.
Dziękujemy za ocenę artykułu
Błąd - akcja została wstrzymana